niedziela, 26 lutego 2012

Własność INTELEKTUALNA?


 I nie jest to kolejny tekst przeciwko ACTA, To także. Jest to tekst/ refleksja dopełnienie jednego z wątków dyskusji kilku młodych ludzi nie koniecznie trzeźwych.

Obrona własności intelektualnej?

Nie rozumiem pojęcia własności intelektualnej. Uważam, iż pojęcie własności zostało przestawione z wolnością. Dlaczego o tym później.

Myślałem nad własnością intelektualną na przykładzie muzyków. Przenieśmy się w czasie.

Dawno temu, gdzieś w jaskini, na pustyni.

Siedzi sobie jeden z naszych przodków, człowiek pierwotny.
Ma przed sobą jakąś powiedzmy skorupę jakiegoś orzechowca. I przez przypadek zastukał w nią palcem, patykiem, jakimś kamieniem. Wydał się jeden pusty dźwięk. Nasz roztargniony pionier muzyki nie daje za wygraną. Powtarza czynność. Po kliku próbach, oddaje kilka stukotów jeden po drugim. Prosty rytm. Tak właśnie nas zarośnięty pod jarany przodek połknął bakcyla.
Tak narodziła się muzyka. Z czasem rozwijała się, zarażała, rozrastała jak ogień odkryty.
Gdyby nasz artysta stwierdził, że to jest jego własność intelektualna i karze sobie dawać pół mamuta za krótki pokaz bądź z nikim się nie podzielił zajawką, czy to co dziś nazywamy muzyką było by nią? Nie. Podejrzewam, że nikt by nie zadał sobie trudu polowania na Mamuta na rzecz jakiegoś odmieńca z patykiem i orzechem. To nie jest własność intelektualna to jest postęp cywilizacyjny. ROZWÓJ PANIE ACTA.
Jeśli się mylę to poproszę każdego muzyka, każde wydawnictwo, korporacyjne muzyczne i np. o tego Zbigniewa H. krzycząco i nazywającego rodaków złodziejami jego chleba, by KURWA ODDAĆ ZNACZĄCĄ CZĘŚĆ SWYCH DOCHODÓW temu naszemu pierwotnemu bohaterowi.
ZGODNIE Z TYM CZEGO BRONIĆ CHCECIE NIE. ŻE BĘDZIECIE DBAĆ O SWOJE SAKWY NAPEŁNIAJĄC JE TAK NAPRAWDĘ CUDZYMI OSIĄGNIĘCIAMI. Rozumiem tych artystów, którzy chcą mieć na chleb, ale nie nazywajcie swojej twórczości waszą własnością. Dbajcie i chrońcie swoją twórczość, może lepiej by nie przestawiać wartości. Jeśli uważacie, iż to wasza własność to zostawcie ją sobie, nie publikujcie.


Kategorycznie jestem przeciwny zamykaniu się jakich kol wiek form intelektu. Nie dla salonów.
Kiedyś...
Znów przemieśćmy się w czasie...
Nieco bliżej do dwudziestolecia między wojennego.
Kraj Polska....
U władzy panują wojskowi, dobrze im się żyję. A tak zwana inteligencja jest klasą niszową. A jak ważną? To ci, którzy mieli jakieś wykształcenie, byli na ulicach, nie w salonach. Oni żyli wśród narodu dzieląc się wiedzą. W ten sposób poprawiając poziom intelektualny całego społeczeństwa. Szerząc uniwersalną wiedzę w analfabetycznym społeczeństwie.

Dziś proponujecie dla takich jednostek grzywny i kary. Teraz nie potrzeba, groźna wam jest wolna wymiana myśli i poglądów. Chcecie kontrolować. Nie zaczęło się to wraz z tzw. Acta. Wiemy znamy te praktyki. I jeszcze raz K U R W A   M A Ć. Słowa klucze w testach, egzaminach. To dopiero zamach na moją WOLNOŚĆ INTELEKTUALNĄ. Myśl tak jak chcemy, pisz jak chcemy. W przeciwnym razie nie otrzymasz promocji, nie zdasz egzaminu dojrzałości (czyt. Bycia Wzorowym Obywatelem Nowego Masowego Świata.) Zostaniesz okrzyknięty głupkiem bo masz swój pogląd, masz własne zdanie inne niż wielki brat. Zostaniesz NIKIM.

Więc tak dla W O L N O Ś C I, nie dla dopasowanych pod paragrafy i kontrole wartości.

Tak nie wygodny, obraźliwy ten tekst. Ile obelg, wulgaryzmów.
Nie będę go tłumaczył, ani za nic przepraszał. Jestem z tych, którzy są głodni postępu w epoce intelektualnej duchowej posuchy..
Jeśli chodzi o słowo KURWA to bardzo proszę niech mi jeden z drugim urzędników przypierdoli karę i grzywnę za piractwo przyślę kwit do zapłacenia na rzecz autora lub fundacji autora słowa KURWA....

eduk(A)tor.artz.

wtorek, 21 lutego 2012

Manifest


Jesteśmy grupą ludzi, którzy nie zgadzają się z Waszym systemem wartości . Systemem w którym Ci, którym w życiu powiodło się lepiej, którzy zdobyli wiedzę i wykształcenie zamykają się za drzwiami swych drogich salonów. Za drzwiami które dla tych, którym powiodło się gorzej są jak mur getta. Gettem tym są szare mury miast, stare obolałe kamienice z wybrakowanym brukiem, gdzie ulica leży zatopiona deszczem, to jest łzami matki Ziemi. To ty, elito, stworzyłaś armię rozgoryczonych dzieciaków, którym szans na życie nie dałaś. Ta młodzież potomkami tych, których rękoma zbudowaliście swoje lofty, zamki, pałace, wille i biurowce. Mimo iż ich ojcowie za marną pensje w ciężkim bólu stawiali wam kapitalistyczne królestwo, Ci młodzi nie mogą go poznać, podziwiać, korzystać z bliska. Szarzy brudni smutni NIECHCIANI! Myślicie że, zdławicie gorycz i żal tych, młodych serc widokiem tych pięknych bogatych rejonów w telewizji? Przykro mi wam to obwieszczać, ale te młode serca niedługo dojrzeją brodząc pieniącą się krwią, tworząc wam wasz nawarzony upojny napój. Dobrze wiedzą kim jesteście, znają wasze maile, adresy, numery ip:. I znają wasze metody. Od dziecka patrzą jak funkcjonariuszami pożytku publicznego (czyt. Narzędziami ucisku społecznego) podcinacie im skrzydła. Łudzicie ich nadzieją na lepsze życie, zarażacie marzeniem o byciu na szczycie. Od dziecka robicie przesiew tych młodych intelektów. Jednych porządkujecie, choć dla was to śmieci które trzeba po prostu przesegregować. Ale nie wszystkich. My, te bezwładne śmieci walające się w waszym światowym porządku wciąż jesteśmy poza stertą wysypisk, a wy jesteście zbyt leniwi by się chylić. Czasem uda nam się wywrócić jakiś kubeł (śmietnik) i wyrwać z tej wysypanej sterty straceńców kilku nowych wolno poniewierających. To są ci, którzy wam uwierzyli, w wasz sen o szczycie. Żyli jak chcieliście, trwali w tym co uczyliście, a mimo to i tak zamiast na pałacu z wami, wylądowali w śmietniku. Prawda!. Nie w tym samym gdzie ich rówieśnicy, którzy nie chcieli waszego porządku. Nie w tych zbiorowych, kolorowych i różnorodnych. W tych ekologicznych, segregacjach. Metal, Plastik, Papier ( czyt. Umysł: Ścisły, Humanistyczny, Wszechstronny).

Mimo, iż jesteśmy głodni życia dla siebie, nie zostajemy głusi na krzyk tych, którym byt wiedzie się gorzej. Pochodzimy z różnych sfer klasowych. Jesteśmy i nie jesteśmy zarazem potomkami; robotników, urzędników, pedagogów, lekarzy, finansistów, alkoholików. Jesteśmy i nie jesteśmy; ;licealistami, studentami, magistrami, alkoholikami, narkomanami. Domni i bezdomni zarazem. Odczuwamy nicość naszej egzystencji względem waszych poczynań. Dla was jesteśmy nicością, z niebezpieczną świadomością. I nam jak i zresztą wam,nie zawsze na rękę nasza świadomość. Łatwiej by było być szarym nieświadomym ślepym głupim mieszkańcem planety ziemia. Lecz nie godniej. My po prostu C H C E M Y B Y Ć sobą, co wam jest tak wielce szkodliwe. Co odpowiada za nasz tzw. B U N T? Nie wiemy, może jakiś gen, a może jest to jakaś jeszcze wyższa od was siła która powoduje to uczucie głodu w duszy, ten ścisk brzucha na myśl W O L N O Ś C I. 

edukAtor_artz.